Katarzyna Nicewicz, pracownica jednego ze sklepów na Dworcu Centralnym, poczęstowała bezdomnego herbatą. Tak narodziła się akcja, która trwa do dzisiaj i przyciąga coraz więcej ludzi dobrego serca. - Podczas pracy Kasia poznała wielu bezdomnych, którzy nie chcieli od niej pieniędzy, ale dobre słowo oraz herbatę czy kawę - mówi Małgorzata Nicewicz, matka Katarzyny. - Tak narodził się pomysł akcji "Daj herbatę", w którą poza Kasią włączyła się grupka młodych ludzi. Co poniedziałek i piątek o godzinie 20.00 Kasia wraz z kolegami rozdaje darmową zupkę, picie, które sama wcześniej przygotowuje z własnych oszczędności oraz dzięki pomocy innych. - Pomysł narodził się, kiedy pracowałam zimą 2012 na Dworcu Centralnym – wspomina Katarzyna Nicewicz, finalistka akcji Zwykły Bohater 2013. - Wychodziłam się przewietrzyć i spotykałam bezdomnych, którzy chcieli coś ciepłego do picia a nie pieniądze. To było szokujące. Stwierdziłam, że trzeba coś z tym zrobić, bo mimo wszystko są to ludzie! Utworzyłam wydarzenie nazwane "Daj Herbate" na jednym z portali społecznościowych. Na początku chciałam pomóc jednorazowo, ale kiedy zobaczyłam odzew ludzi, postanowiłam zrobić z tego akcje cykliczną. Na podaniu ciepłego posiłku jednak pomoc młodych ludzi się nie kończy. Wielu z bezdomnych dostaje nowe bądź używane ubrania, czy to na lato, czy na jesień, zimę. Jeśli potrzebne są środki higieny, takie jak pasta do zębów czy szczoteczka. O wszystkich innych potrzebach znajomi i obcy ludzie dowiadują się w Intrnecie i dzięki temu kolejne osoby przyłączają się do akcji. - Jeśli chodzi o pomoc materialną, to pomagają mi znajomi, ale bardzo często z taką inicjatywą wychodzą ludzie mi totalnie obcy – zauważa Katarzyna. Podobnie jak młoda inicjatorka tej nietypowej akcji, nie mają obaw, by zbliżyć się do środowiska ludzi bezdomnych. - Wychodzę z założenia, że każdy zasługuje na szansę – mówi Katarzyna. - Po drugie, nie daje im pieniędzy, tylko ciepłą herbatę, ubrania, które mogłabym dawać każdemu. Każdy z nas ma coś za skórą - oni może więcej, ale dlaczego im nie pomóc? Zaczęło się od herbaty dla bezdomnych. Dziś na pomoc Katarzyny Nicewicz mogą liczyć i inne osoby. - Na wsparcie córki może też liczyć samotna matka z dzieckiem w wieku szkolnym, której ojciec jest w więzieniu – mówi pani Małgorzata. - Matka dziewczynki nie pracuje, bo nie może znaleźć pracy, lub miewa dorywcze prace. Dziewczynka dostała na lato nowe ubrania oraz w sierpniu miała skompletowaną wyprawkę do szkoły poza szkolnymi podręcznikami. Dostała też różne gry, książki i zabawki. Jak się okazuje, pomysłów, by na lepsze zmieniać świat, naszej bohaterce nie brakuje. - Moje plany na przyszłość to na razie napisać licencjat – śmieje się pani Katarzyna. - Jak to zrobię, chcę zająć się otwarciem fundacji bądź stowarzyszenia związanego z pomocą bezdomnym. Na razie pomagam jak mogę. (ŹRÓDŁO: ZWYKŁY BOHATER)
Warszawa